Od dawnych metod operacyjnych migdałka do nowoczesnej endoskopii
W przeszłości usunięcie migdałka gardłowego wykonywano bez kontroli wzroku, za pomocą specjalnego noża wycinano tkankę niejako na wyczucie. Takie postępowanie wiązało się z ryzykiem pozostawienia fragmentów migdałka, co prowadziło do jego odrostu nawet u 30% dzieci.
Współczesna laryngologia dysponuje techniką endoskopowego usunięcia migdałka gardłowego. Dzięki kamerze laryngolog podczas operacji przez cały czas kontroluje pole operacyjne, omija delikatne struktury, takie jak ujścia trąbek słuchowych, i może na bieżąco koagulować krwawiące naczynia. Precyzyjne usunięcie całej tkanki chłonnej minimalizuje ryzyko odrostu – obecnie jest to zaledwie kilka procent przypadków – wyjaśnia dr n. med. Emilia Karchier.
Koblator plazmowy – precyzja i bezpieczeństwo
Jednym z najnowocześniejszych narzędzi stosowanych podczas takich zabiegów jest koblator plazmowy. Jego końcówkę można dowolnie wygiąć, dopasowując do anatomii małego pacjenta. Koblator wytwarza niskotemperaturową plazmę (ok. 68°C), która powoduje rozpad komórek, jednocześnie zasysając usuwaną tkankę. W porównaniu z klasyczną koagulacją (150°C) uraz tkanek jest znacznie mniejszy, co przekłada się na:
- minimalne krwawienie,
- szybsze gojenie,
- mniejszy ból pooperacyjny,
- precyzyjne usunięcie tkanki z trudno dostępnych miejsc, takich jak strop nosogardła czy okolice trąbek słuchowych.
Skuteczność i komfort pacjenta
Dzięki połączeniu endoskopii i koblacji możliwe jest całkowite, a zarazem atraumatyczne usunięcie przerośniętego migdałka gardłowego. Pole operacyjne pozostaje suche, utrata krwi jest minimalna, a dziecko szybko wraca do normalnej aktywności – mówi dr n. med. Emilia Karchier.
To rozwiązanie łączy skuteczność, bezpieczeństwo i komfort – zarówno dla pacjenta, jak i dla zespołu operacyjnego.
Nowoczesne metody – w tym endoskopia i koblator plazmowy – całkowicie zmieniły standard leczenia przerostu migdałka gardłowego. Dzięki nim możemy skutecznie wyeliminować problem, unikając nawrotów i minimalizując dyskomfort pacjenta – mówi dr n. med. Emilia Karchier.