Sylwia Zabrodzka

08.06.2017 Warszawa

Schorzenie / uraz: uraz ręki

„Serdeczne podziękowania dla:

Pani Joanny Tobiasz – recepcjonistki, dr Adama Dziuby, pani pielęgniarki – Belity Figury oraz kilku osób, którzy pomogli mi tego wieczoru, a ich nazwisk nie pamiętam. Dziękuje wszystkim razem i każdemu z osobna, kto w jakimś stopniu przyczynił się do tego, że mogłam poczuć się tak komfortowo i bezpiecznie w Carolina Medical Center.

Dnia 29 maja trafiłam na ostry dyżur z ręką ledwo wiszącą. Jak przystało na ostry dyżur frekwencja dosyć duża. Zakładałam kilkugodzinne czekanie, ale cieszyłam się, że jestem na miejscu. Pani z rejestracji, nie to nie była Pani z fabryki guzików, która nieludzko krzyczy następny proszę, lub wręcza osobie niewidzącej formularze napisane drobnym maczkiem i chłodno mówi: proszę to wypełnić. Pani Joanna Tobiasz to Anioł z ogromnym sercem, która z troską i empatią podchodzi do wszystkich pacjentów. Zapytała czy jestem w stanie pisać, błyskawicznie sprawdziła dane osobowe i w jednej chwili poprosiła lekarza o szybszą konsultację z powodu stanu mojej reki. Po szybkiej rejestracji udałam się na krzesło w poczekalni. Nie zdążyłam zająć miejsca, a już młoda Pani z personelu z ogromnym współczuciem wręcza mi zimny okład i instruuje jak go mam przykładać, aby ból był mniejszy. To zapewne zasługa Pani Joanny. Zaczynam być coraz bardziej w szoku. Ale nie z powodu mojego urazu, lecz poziomu opieki w tym miejscu. Zdążyłam przyłożyć go do ręki, lekarz wyczytuje moje nazwisko i zaprasza mnie do gabinetu. Co sprawia, że zaczynam bać się jak dziecko…Pan doktor Dziuba uspokaja mnie i zleca prześwietlenia oraz rzeczowo objaśnia kolejne etapy leczenia. Pani radiolog, kiedy patrzyła na to zdjęcie miała profesjonalny poker face, a w oczach widać było ból jakby to ona miała to złamanie. Wracam do gabinetu dr Dziuby on kiwa znacząco (złamanie wieloodłamowe kości promieniowej lewej z przemieszczeniem typu Colesa oraz złamanie wyrostka rylcowego kości łokciowej) i objaśnia co nastąpi za chwilę. Zastrzyk ze znieczuleniem, nastawianie kości- poczułam strach, jeszcze większy ból. W tym przypadku nastawianie można porównać do tańca… delikatnie ścisnął moją rękę i po chwili wszystko było gotowe. Poczułam wtedy na własnej skórze, że mam do czynienia z profesjonalistą. Można to porównać do ułożenia puzzli jednym ruchem ręki… rzecz tak niemożliwa, a jednak nie dla dr. Dziuby. Podczas zabiegu nieoceniona była również troska, czułość i subtelne poczucie humoru pielęgniarki P. Belity Figury, która opiekowała się mną z taką delikatnością jak z noworodkiem. Czyściła mi dłonie ubrudzone od niezastygniętego gipsu chusteczkami Bamibino. Od tej pory ich zapach będzie kojarzył mi się z tą sytuacją. To hiszpańskie imię jest tak samo rzadko spotykane w Polsce jak pielęgniarka, która tak traktuje pacjentów. Ostatni etap to powtórne prześwietlenie i czekanie na wezwanie do gabinetu. Doktor Dziuba wychodzi na korytarz, a ja patrzę na niego błagalnym wzrokiem, a on pokazuje kciuk do góry i uśmiecha się ciepło. Wtedy już wiedziałam, że to będzie to jeden z uśmiechów, które zapamiętam do końca życia. Nie będę mieć operacji.

Nie jestem człowiekiem PR Carolina Medical Center. Cały personel spotkałam pierwszy raz tego wieczoru. Piszę ten tekst, żeby przełamać stereotyp, że w Polacy piszą tylko skargi.”

 

Zaufali nam