14 kwietnia 2021
14 kwietnia 2021
Pierwsze zdjęcie rentgenowskie wykonane w Polsce przedstawiało jaszczurkę. Dokonał tego profesor Karol Olszewski na początku 1896 roku, zaledwie kilka dni po opublikowaniu wielkiego odkrycia niemieckiego fizyka – Wilhelma Röntgena.
W styczniu 1896 roku w Wiedniu podczas dwóch operacji chirurgicznych po raz pierwszy wypróbowano promieni jonizujących Roentgena w praktyce klinicznej. Pierwszy przypadek dotyczył uszkodzenia lewej ręki spowodowany postrzałem z rewolweru. Dzięki promieniowaniu operator mógł dokładnie zobaczyć miejsce, gdzie utkwiła kula. Drugim pacjentem była młoda dziewczyna ze zmianami w lewej kończynie. Promieniowanie pomogło ściśle określić miejsce, które należało operować.
Obecnie trudno wyobrazić sobie leczenie pacjenta z problemami ortopedycznymi bez podstawowej diagnostyki obrazowej. Mimo iż od odkrycia Roentgena minęło ponad 125 lat, a technika wykonania takiego zdjęcia zdecydowanie się poprawiła, to nadal powstaje wiele kontrowersji wokół tego badania. Z okazji zakupu nowego aparatu ogólno-diagnostycznego marki Philips Digital Diagnost C90 i uruchomienia w naszej placówce nowoczesnej pracowni RTG, dr n. med. Marcin Paśnik, Kierownik Centrum Diagnostyki Obrazowej w Carolina Medical Center, odpowiada na najczęściej zadawane pytania przez naszych pacjentów.
Dr n. med. Marcin Paśnik – Kierownik Centrum Diagnostyki Obrazowej w Carolina Medical Center
W Carolina Medical Center badania RTG wykonujemy przede wszystkim w celu oceny układu kostnego. Zdjęcie RTG umożliwia diagnostykę urazów i ich gojenie. Dzięki badaniom RTG możemy ocenić stawy i kręgosłup pod kątem zaawansowania zmian zwyrodnieniowych. W przypadku podejrzenia zmian zapalnych czy nowotworowych diagnostykę rozpoczynamy także od badania RTG. U pacjentów po leczeniu operacyjnym badanie RTG umożliwia wstępną ocenę wyników leczenia, jako pierwsze wskazuje na nieprawidłowy zrost kostny czy obluzowanie użytych podczas operacji materiałów.
W badaniach RTG wykorzystywane jest promieniowanie jonizujące – promienie rentgenowskie, które rzeczywiście w dużej dawce szkodliwe jest dla organizmu. Warto pamiętać, że w codziennym życiu jesteśmy narażeni na ciągłe działanie promieniowania rentgenowskiego, zwanym promieniowaniem tła (pochodzące z kosmosu i ziemi). Przeciętnie 3/4 rocznej dawki promieniowania, jakie otrzymujemy, pochodzi właśnie z promieniowania naturalnego, pozostała 1/4 dawki pochodzi z diagnostyki medycznej. Roczna dawka promieniowania naturalnego w Polsce wynosi około 3mSv (mSv – milisiwert, jednostka dawki promieniowania jonizującego, obrazującej narażenie całego ciała). Badanie RTG ręki to dawka rzędu 0,001msV, natomiast badanie odcinka lędźwiowego kręgosłupa to już wartość 1mSv. Zauważalna szkodliwość promieni rentgenowskich, połączona z ryzykiem zachorowania na choroby nowotworowe, obserwowana jest przy dawkach powyżej 100 mSv. Przykładowo, wykonując badanie tomografii komputerowej stopy, jesteśmy narażeni na taką samą dawkę promieniowania jak po podróży samolotem z Warszawy do Nowego Jorku w obie strony, a linie lotnicze, w przeciwieństwie do szpitali, nie informują o takim ryzyku.
Promieniowanie rentgenowskie jest szczególnie szkodliwe dla intensywnie dzielących się komórek, z czym mamy do czynienia w ciąży, zwłaszcza w pierwszym trymestrze. Uważa się, że newralgicznym czasem jest etap tzw. organogenezy (czas powstawania zalążków organów) między 3 a 8 tygodniem ciąży. Na tym etapie promieniowanie może prowadzić do wytworzenia wad wrodzonych. Z rozwojem ciąży ryzyko zmniejsza się, niemniej jednak ze względu na to, że ryzyko indukcji nowotworu u płodu jest dwu-, trzy- krotnie wyższe niż u osoby dorosłej, badania RTG stosujemy tylko w wyjątkowych sytuacjach, które za każdym razem rozpatrywane są indywidualnie.
Wiele kobiet zastanawia się nad wykonaniem zdjęcia RTG podczas laktacji. Karmienie piersią nie jest przeciwwskazaniem do badania RTG. Nie wpływa negatywnie ani na laktację, ani na skład mleka matki.
Gips zdejmujemy do badania tylko na zlecenie lekarza ortopedy. Bardzo często wstępne badania kontrolne wykonujemy w gipsie, by upewnić się, że nie doszło do przemieszczenia kości. Gdy lekarz ortopeda uzna, że bezpieczne już jest zdjęcie gipsu, wówczas tuż przed samym badaniem unieruchomienie jest zdejmowane.
Tatuaże i blizny nie są przeciwwskazaniem do wykonania badania i nie są też widoczne na zdjęciach rentgenowskich. Natomiast w przypadku biżuterii prosimy o jej zdjęcie, szczególnie jeśli przysłania badany obszar – np. naszyjnik, gdy badamy klatkę piersiową lub pierścionki, gdy badamy rękę. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy zdjęcie biżuterii nie jest możliwe. W takim wypadku, mimo wszystko, wykonujemy zdjęcie. Jednak istnieje ryzyko, że biżuteria zasłoni patologię. Nie ma też znaczenia, z jakiego materiału zrobiona jest nasza biżuteria.
Drugim powodem, dla którego zdejmujemy biżuterię i wszystkie inne elementy garderoby zawierające metalowe elementy (np. biustonosz) jest to, że w trakcie wykonywania badania aparat automatycznie dobiera dawkę promieniowania, a metalowe elementy mogą wpłynąć niepotrzebnie na zwiększenie tej dawki.
Zakładanie fartucha i każdej innej osłony ma na celu redukcję pochłanianej przez pacjenta dawki promieniowania. Szczególną uwagę zwracamy na najbardziej wrażliwe okolice ciała, czyli narządy płciowe (gonady), zwłaszcza u dzieci. Jak tylko jest to możliwe, osłaniamy też niebadane części ciała - zwłaszcza szyję, klatkę piersiową i jamę brzuszną.
Są sytuacje, gdy fartucha na gonady nie stosujemy i są to przede wszystkim badania okolicy miednicy (w tym stawy biodrowe). Fartuch taki przesłania i uniemożliwia ocenę struktur kostnych tej okolicy.
Fartuchy ochronne wykonywane są z nowoczesnych, coraz lżejszych materiałów i nie zawsze zawierają cząsteczki ołowiu. Fartuchy mają różną przepuszczalność dla promieni rentgenowskich, co wyrażane jest w tzw. ekwiwalencie warstwy ołowiu.
Nie ma limitu wykonania zdjęć rentgenowskich, które możemy wykonać. Jedynym ograniczeniem, jaki istnieje to dawka roczna, którą możemy bezpiecznie przyjąć i zależy od wieku i tego, czy jesteśmy zawodowo narażeni na zwiększone promieniowanie jonizujące.
Jeśli badanie jest wykonane prawidłowo, przy zastosowaniu podstawowych zasad ochrony radiologicznej i na sprawnym aparacie, nie ma możliwości wystąpienia powikłań. Dawki promieniowania, które mogą wywołać zauważalne objawy, mogą pojawić się w radioterapii i po skomplikowanych zabiegach radiologii inwazyjnej. Jeśli nie chcemy lub nie mamy możliwości wykonania badania RTG, jak to jest w przypadku kobiet w ciąży, zaleca się wykonanie badania USG, w którym wykorzystywane są fale ultradźwiękowe lub badanie rezonansem magnetycznym, w którym wykorzystywane są pole magnetyczne i fale radiowe. Oba te badania są w większości sytuacji na tyle bezpieczne, że można wykonać je bez skierowania od lekarza. Niestety żadne z tych badań nie zastąpi bardzo pomocnego badania RTG
Po rejestracji technik zaprasza pacjenta do gabinetu. Pacjent ponownie pokazuje skierowanie w celu weryfikacji danych osobowych i zleconych przez lekarza projekcji. Technik będzie wydawał polecenia jak ułożyć dane części ciała do badania. W trakcie badania wykonane zdjęcia podlegają wstępnej ocenie, która ma na celu określenie prawidłowego ułożenia i zakresu badania. Gdy ustawienie nie jest optymalne, zdjęcie musi być powtórzone. Technik nie ocenia badania RTG pod kątem ewentualnych patologii, choć doświadczeni technicy je zauważają.
Po badaniu zdjęcie przesyłane jest drogą elektroniczną do szpitalnej bazy danych, z której lekarz może po kilku minutach je pobrać i obejrzeć na komputerze w swoim gabinecie. Możliwe jest też nagranie uzyskanych obrazów na płytę CD w recepcji bezpośrednio po badaniu.
Każde badanie rentgenowskie wymaga opisu radiologa. Opis wykonywany jest w przeciągu kilku dni roboczych. Część lekarzy kierujących na badania oczekuje poza obrazami, również opisu wykonanego przez radiologa.
Badanie RTG wbrew obiegowej opinii, nie jest najbardziej precyzyjną metodą diagnostyczną w ocenie urazów kostnych. Dokładną ocenę utrudniają nam wszelkie odmiany i różnice anatomiczne, przebyte dawniej urazy, inne ustawienie do badania, zmiany zwyrodnieniowe czy nakładające się na badany obszar, inne struktury kostne.
Dr Marcin Paśnik wyjaśnia, aby istotnie zwiększyć precyzję diagnostyczną, wykonujemy badania porównawcze – dzięki temu mamy punkt odniesienia i na zasadzie ćwiczenia „znajdź różnicę”, oceniamy czy uwidocznione struktury kostne są prawidłowe. Ma to szczególne znaczenie np. w przypadku urazów u dzieci, których kości często nie ulegają typowym złamaniom, a jedynie ugięciom i zniekształceniom. Często dopiero ocena porównawcza pozwala na postawienie diagnozy. W naszej opinii wykonanie zdjęcia porównawczego zdrowej kończyny, niesie ze sobą mniejszą szkodliwość niż np. przeoczenie złamania, dlatego niemal rutynowo w przypadku podejrzenia złamania, zlecane są przez ortopedów zdjęcia porównawcze.
Dowiedz się więcej o badaniu RTG.