29 grudnia 2020
29 grudnia 2020
Lekarze Carolina Medical Center w swojej codziennej pracy na bloku operacyjnym mierzą się z przypadkami niezwykle trudnymi. Wieloetapowe rekonstrukcje, skomplikowane rewizje to procedury, które wymagają ogromnego doświadczenia, precyzyjnego planowania i współpracy najwyższej klasy specjalistów różnych dziedzin medycyny. A efekty tych operacji to prawdziwy ortopedyczny majstersztyk! Dziś przedstawimy Państwu historie leczenia kilku pacjentów dr. hab. n. med. Ireneusza Babiaka.
Pani Wiesława trafiła do naszej kliniki z powodu infekcji endoprotezy stawu biodrowego, która została jej wszczepiona kilka miesięcy wcześniej. W okolicy operowanego biodra pojawiła się przetoka i zbiornik ropy, co wskazywało na stan zapalny. Aby to potwierdzić, wykonano serię badań: RTG i scyntygrafię ze znakowanymi leukocytami, a następnie tomografię komputerową, która wykazała, że sama endoproteza jest stabilnie osadzona, ale w stropie panewki w kości biodrowej był ubytek kostny wywołany prawdopodobnie zapaleniem. Badania bakteriologiczne treści z rany potwierdziły obecność bakterii – gronkowca złocistego, co wymagało zastosowania antybiotykoterapii.
Po wykonaniu niezbędnych badań i przygotowaniu implantów pacjentka przeszła operację rewizji endoprotezy stawu biodrowego. W trakcie zabiegu dr Ireneusz Babiak usunął panewkę endoprotezy, która otoczona była zmienionymi zapaleniem tkankami, pozostawił w kości udowej dobrze wgojony trzpień endoprotezy, a następnie wszczepił nową tytanową panewkę. Aby zmniejszyć ryzyko wznowy stanu zapalnego, zastosował w ubytku kości w okolicy nowej panewki substytuty kości i wchłanialną gąbkę kolagenową z antybiotykami. Dzień po operacji na oddziale szpitalnym Carolina Medical Center pacjentka pod okiem fizjoterapeuty rozpoczęła rehabilitację i postawiła pierwsze kroki. Po dwóch tygodniach ustąpiły objawy stanu zapalnego, rana wygoiła się, poprawiła się ruchomość stawu biodrowego, a pacjentka nie odczuwała już bólu jak przed operacją. Obecnie pacjentka czuje się dobrze i cieszy z wyniku operacji.
Poważne powikłania po implementacji endoprotezy stawu kolanowego miała inna pacjentka – nauczycielka z północnej Polski. Ponad 3 lata wcześniej wszczepiono jej sztuczny staw kolanowy, jednak po zabiegu odczuwała silny ból i pojawił się stan zapalny. Wykonano więc dwie artroskopowe operacje kolana, które jednak nie poprawiły sytuacji. Konsekwencją było usunięcie endoprotezy i wstawienie tymczasowego implantu (tzw. spacera) z antybiotykami, które miały wyleczyć stan zapalny. Kolano było jednak zupełnie niestabilne, co uniemożliwiało chodzenie. Wtedy pacjentka trafiła do doktora Ireneusza Babiaka z Carolina Medical Center. Wyzwań stojących przed zespołem medycznym było wiele: duży ubytek kostny wywołany infekcją oraz po usunięciu wcześniej wszczepionego implantu, do tego przykurcze oraz obecność blizn po kilku ingerencjach chirurgicznych. Operacja wymagała niesłychanej precyzji, dokładnego planowania, przygotowania i doboru odpowiedniej jakości implantów.
W październiku 2019 roku pacjentka przeszła w naszej klinice operację, w trakcie której usunięty został tymczasowy implant z kolana, a następnie wszczepiona nowoczesna tytanowa endoproteza rewizyjna. Ma ona podłużne trzpienie poprawiające prawidłowe osadzenie i stabilność implantu w kości udowej i piszczelowej oraz stożkowe elementy uzupełniające ubytki kości. Dodatkowo, aby zmniejszyć ryzyko wznowy stanu zapalnego, zastosowano wchłanialne gąbki kolagenowe z antybiotykami, a do zamocowania niektórych elementów endoprotezy specjalny cement kostny z antybiotykami. Dzień po operacji pacjentka zaczęła rehabilitację i chodzenie,a po 4 dniach mogła już o własnych siłach opuścić naszą klinikę. Po zaledwie 2 tygodniach zginała kolano na tyle, że mogła usiąść na normalnym krześle, całkowicie ustąpiła niestabilność stawu kolanowego, rana wygoiła się. Ostatecznie pacjentka cieszy się z odzyskanej po długim czasie sprawności.
Wszystko zaczęło się od wypadku drogowego w 2013 roku – poważne otwarte złamanie kości prawej goleni, uszkodzenia skóry, mięśni, ścięgien i naczyń krwionośnych. Sześć lat skomplikowanego leczenia w różnych ośrodkach ortopedycznych w Polsce i 36 (!!!) operacji, w efekcie martwica, przewlekła infekcja i groźba amputacji kończyny. Tak w ogromnym skrócie przedstawia się historia młodego mężczyzny, który trafił do doktora Ireneusza Babiaka w czerwcu 2019 roku.
Gdy po raz pierwszy spotkałem Kamila, nie mógł normalnie chodzić – jeździł na wózku, a z wózka kuśtykał z pomocą dwóch kul, nie mogąc oprzeć się na prawej nodze. W połowie długości jego prawej goleni widoczna była pokryta strupem zakażona rana długości 12–14 cm, w której widoczna była tytanowa płyta oraz cement akrylowy z antybiotykami – mający czasowo wypełnić dziewięciocentymetry ubytek kości piszczelowej. Kolano było przykurczone w zgięciu, stopa również ustawiona była w zgięciu, które uniemożliwiało jej oparcie na podłodze – wspomina dr hab. n. med. Ireneusz Babiak.
Po dokładnej analizie stanu kończyny, badań RTG, wymazów z rany, badań naczyń zaopatrujących nogę i ekspertyzy chirurga plastyka zespół lekarzy z Carolina Medical Center zaplanował wieloetapowy zabieg rekonstrukcyjny.
Tutaj opracowanie planu leczenia było jak planowanie wejścia na Mount Everest – z zakładaniem kolejnych baz, które miały nam pomóc w ostatecznym wejściu na szczyt – opowiada dr hab. n. med. Ireneusz Babiak. Bez powodzenia poszczególnych etapów nie było mowy o przejściu do kolejnych, a stawka była ogromna – uchronienie młodego człowieka przed amputacją kończyny. Celem numer jeden było opanowanie infekcji oraz usunięcie z kości cementuakrylowego i metalowej płyty ze śrubami, oczyszczenie tkanek i ustabilizowanie kości piszczelowej tytanowym gwoździem pokrytym cementem z celowanymi antybiotykami – dodaje dr Babiak.
W drugim, najtrudniejszym etapie lekarze wykonali zasadniczą operację rekonstrukcji ubytku skóry(10×16 cm) i mięśni na prawej goleni. W tym celu wszyli w to miejsce tak zwany płat krzyżowy składający się ze skóry i powięzi wypreparowany z lewej łydki. Aby ten przeszczep z lewej nogi dobrze się wgoił na prawej nodze, konieczne było stabilne połączenie obu nóg ze sobą za pomocą stabilizatora zewnętrznego. Miejsca po wycięciu tego grubego płaszcza tkanek zostały pokryte przeszczepem siatkowym własnej skóry.
Ta skomplikowana operacja trwała 5 godzin i wykonywało ją 3 lekarzy naszej kliniki. Przeszczep z lewej nogi dobrze wgoił się na prawej nodze, co pozwoliło lekarzom przejść do kolejnego etapu – odcięcia płata od lewej nogi i jego kosmetyczne wszycie na prawej goleni. Po odpoczynku w gronie rodziny pacjent zgłosił się na czwarty etap leczenia – tym razem wydłużenie ścięgna Achillesa w prawej nodze, dzięki czemu udało się poprawić ustawienie stopy do pozycji, w której można opierać się na całej stopie, a nie, jak poprzednio, tylko na palcach.
W kolejnym etapie lekarze specjalnym rozwiertakiem pobrali przeszczep z kości udowej pacjenta, nie powodując powstania w niej ubytku. Tym przeszczepem uzupełnili ubytek w kości piszczelowej,której odłamy są na razie ustawione stabilnie za pomocą tytanowego gwoździa. Teraz pozostaje czekać na ostateczne wgojenie własnego przeszczepu kości, co może potrwać nawet kilka lat.
Jednak już teraz pan Kamil może chodzić, rany na prawej goleni wygoiły się, nie ma infekcji, stopa ustawiona jest prosto, kolano prostuje się, a cała goleń jest stabilna na tyle, że pacjent porusza się o jednej kuli z prostym kolanem i może opierać się na całej stopie.